Close this video player
Jako małe dziecko pamiętam, jak mama zapytała mnie pewnego wyjątkowo chłodnego poranka, dlaczego włączyłem wentylator. Jedyną szczerą odpowiedzią, jakiej mogłem udzielić, będąc owiniętym pod kilkoma kocami, było to, że podobał mi się dźwięk. Ostatecznie zastąpiłem wentylator trzema tykającymi zegarami ściennymi (co chyba było trochę za dużo dla każdego oprócz mnie, ponieważ następnego ranka po tym, jak moi dziadkowie zostali w moim pokoju podczas swojej wizyty, odkryłem, że we wszystkich trzech zegarach wyjęto baterie).
Więc włożyłem baterie z powrotem do zegarów i cieszę się, że znalazłem nowe sposoby, aby pomóc mi szybciej zasnąć lub lepiej się skupić w ciągu dnia pracy (co czasami może być wyzwaniem z moim ADHD). Ale ostatnio chciałem uzyskać pomoc w tym wszystkim, więc kiedy nadarzyła się okazja, aby przetestować aplikację Calm , byłem podekscytowany, aby odkryć jej liczne dźwięki wspomagające sen. Czy będzie tam również wentylator lub tykający zegar?
Próbowałem aplikacji przez kilka miesięcy, aby się o tym przekonać i chociaż niestety nie było zegara w pejzażach dźwiękowych, znalazłem szeroki wachlarz ofert słuchowych, które pomagały mi wstawać rano, przechodzić przez dzień, zatrzymywać się na chwilę medytacji lub pomagać mi zasnąć. Czytaj dalej, aby dowiedzieć się więcej o moich doświadczeniach.
Spis treści
Jak zapisałem się na Calm
Aplikacja Calm jest dostępna na stronie internetowej , w Apple App Store i w Google Play Store. Pobrałem ją na iPhone’a.
Mogłem od razu uzyskać dostęp do ograniczonej ilości bezpłatnych treści — na przykład do bezpłatnej medytacji na określony czas, jednej opowieści o śnie i pierwszego dnia kilku kilkudniowych sesji medytacyjnych — ale jest to raczej zapowiedź tego, czego można się spodziewać po płatnej wersji premium, niż przydatne narzędzie do ćwiczeń uważności. Prawdopodobnie straciłoby na wartości po kilku powtórzeniach, więc wykupiłem pełną subskrypcję.
Ile to kosztuje
W Calm dostępne są trzy opcje cenowe subskrypcji.
- Mogłabym płacić 14,99 USD miesięcznie (po siedmiodniowym bezpłatnym okresie próbnym).
- Mogę zapłacić za cały rok za 69,99$.
- Mogłem zapisać się na dożywotnią subskrypcję, która kosztuje 399,99 USD. Dzięki tej opcji nigdy nie musisz pamiętać, kiedy Twoja subskrypcja zostanie automatycznie odnowiona. To jednak dość duże zobowiązanie — nie wspominając o tym, że musiałbyś być pewien, że będziesz korzystać z aplikacji przez ponad pięć lat i dziewięć miesięcy, zanim ta cena naprawdę będzie tego warta.
Wybrałem miesięczną subskrypcję, ponieważ nie byłem pewien , czy będzie dla mnie odpowiednia — a to pozwoliło mi anulować ją, kiedy tylko chciałem. Ponadto miesięczna cena jest dość porównywalna z większością płatnych platform streamingowych, do których już się zapisał, więc nie wydawało się to poza moim budżetem.
Rejestrując się, odpowiadasz na kilka pytań o sobie i o to, czego oczekujesz od aplikacji. Na przykład, aplikacja zapytała mnie, jak dobrze znam medytację i jakie stresory życiowe uniemożliwiają mi zachowanie spokoju w życiu codziennym. Pytania te przypominały pytania wstępne, które można zobaczyć przed zapisaniem się do poradni zdrowia psychicznego, ale w sytuacji, gdy te pytania miałyby mnie doprowadzić do spotkania z terapeutą, bardziej przypominało to zbieranie danych niż coś, co pomogłoby dostosować aplikację do moich potrzeb.
Moje doświadczenia z aplikacją Calm
Pierwszy raz zetknąłem się z Calm, jak większość ludzi — za pośrednictwem reklamy. W środku sensorycznego przeciążenia jaskrawymi reklamami nowych samochodów i przekąsek, nagle głośniki telewizora przełączyły się na prosty, kojący głos czytający historię na tle spokojnego nocnego nieba. Te reklamy aplikacji Calm jasno pokazały, że zaoferuje ona nowe podejście do oderwania się od hałasu dnia i znalezienia sposobów na zmniejszenie głośności.
Łatwo byłoby więc wywnioskować z reklam, że Calm to usługa czytania opowiadań, podobna do Audible, albo urządzenie do generowania białego szumu w telefonie ułatwiające zasypianie. Byłam jednak zaskoczona, widząc, jak wiele dodatkowych treści udostępniono płatnym abonentom, gdy się zarejestrowałam.
Jedną z najlepszych rzeczy w aplikacji Calm jest jej szeroka, szeroka gama treści — niemal na pewno znajdziesz coś dla siebie. Oczywiście, były pejzaże dźwiękowe deszczu (zdziwiłbyś się, jak wiele odmian deszczu ma aplikacja, ale więcej o tym później), ale Calm oferuje szeroką gamę utalentowanych artystów głosowych, w tym wielu znanych celebrytów, poruszających szeroką gamę tematów. Nie wiedziałem, jak satysfakcjonujące będzie, gdy LeVar Burton, znany z „Reading Rainbow” i „Star Trek: The Next Generation”, powoli oprowadzi mnie po księżycach i planetach w naszym układzie słonecznym, ale to naprawdę inspirująca para, o której nie wiedziałem, że naprawdę muszę usłyszeć.
Aplikacja Calm oferuje również szereg ukierunkowanych, starannie dobranych playlist muzycznych, znacznie więcej niż mogłem odkryć w okresie próbnym. Moją ulubioną była „Infinite Lofi for Focus”, która jest jednym z trzech nieskończonych kanałów „generative music” Calm, na których można posłuchać muzyki tworzonej przez muzyków, którzy potrafią płynnie łączyć utwory w sposób, który według Calm jest „zbudowany tak, aby grać w nieskończoność i nieustannie się zmieniać”.
Oprócz wszystkich tych funkcji zaprojektowanych, aby pomóc Ci się odłączyć i zrelaksować, aplikacja Calm oferuje również medytacje z przewodnikiem na niemal każdą okazję — pomyśl na przykład o „zmniejszaniu lęku przed pracą” lub „przezwyciężaniu negatywnego myślenia”. Zatrzymałem się nawet podczas pisania tej recenzji, aby wziąć udział w czterominutowej medytacji „Odejdź od komputera”, która zachęca do sprawdzenia swojego ciała i oddychania z fotela przy komputerze, a następnie prosi o krótki spacer po biurze — lub biurze WFH w moim przypadku — pozostając w pomieszczeniu (w końcu trwa tylko cztery minuty) i skupienie się na odczuciach uważnego chodzenia, zanim wrócisz na swoje miejsce.
Zacząłem od korzystania z Soundscapes firmy Calm
Na początku zacząłem od czegoś prostego, bawiąc się dźwiękami Calm do snu, jak proste dźwięki deszczu. Wcześniej ustawiłem Amazon Alexa tak, aby odtwarzał dźwięki deszczu, jeśli miałem problemy z zasypianiem, ale zawsze odtwarzał tylko ten sam utwór. Natomiast aplikacja Calm ma ponad 15 różnych dźwięków deszczu opartych na różnych lokalizacjach, takich jak „Rainforest Rain”, „Rolling Thunderstorm”, „Rain on Tent”, „Skylight Rain”, „Lighthouse Cottage” (z włączonym radiem lub bez) i mój ulubiony — nie mam pojęcia dlaczego — „Car in the Rain”.
Pomijając odgłosy deszczu, byłam pod wrażeniem pomysłowości i różnorodności dostępnych opcji.
Były proste i powtarzalne dźwięki – od pralek i fal oceanicznych, przez hałas miasta i kabin samolotów, po bardziej kreatywne pejzaże dźwiękowe, takie jak „Maszynownia statku kosmicznego” i „Spokojna łódź podwodna”.
Aplikacja Calm oferuje również ograniczone czasowo pejzaże dźwiękowe z popularnych programów telewizyjnych i książek. Na przykład pejzaż dźwiękowy „The Office” — z łagodnym biurowym gwarem, brzęczącymi kubkami do kawy i buczącym kserokopiarzem — był dla mnie trochę bardziej hałaśliwy niż uspokajający, ale rozumiem, że dla niektórych użytkowników może być prawdziwym hitem.
Dla mnie szczególnie „Infinite Lofi for Focus” było świetnym narzędziem. Jakiś czas temu dowiedziałem się, że jednym z najlepszych sposobów radzenia sobie z moim ADHD w ciągu dnia pracy jest słuchanie czegoś, co mogłoby przyciągnąć odrobinę mojej uwagi podczas pracy, bez całkowitego odciągania mojej uwagi. Odkryłem, że część muzyki, która najlepiej działa na mnie w ciągu dnia pracy, jest instrumentalna bez wokalu (jak niektóre rodzaje lofi, vaporwave i smooth jazz), więc skwapliwie skorzystałem z okazji, aby zbadać „Infinite Lofi for Focus” Calm. Było tak, jakby zostało stworzone specjalnie dla mnie! Jest wystarczająco wyjątkowe, aby uspokoić moje galopujące myśli, nie kradnąc mojej uwagi przez rozpraszające wokale lub przerwy w utworach.
Historie o śnie Calm naprawdę mi pomogły
W trakcie mojego testu wypróbowałem kilka opowieści Calm do snu. Te opowieści można uruchomić jednym dotknięciem, prawie jak ładowanie podcastu, wraz z przyciskiem pauzy i przyciskami przeskoku do tyłu lub do przodu o 15 sekund. Wszystkie opowieści są napisane i są albo oryginalnymi utworami (jedna jest po prostu przedstawiona jako wścibski sąsiad, który opowiada ci o gorących plotkach w małym miasteczku), albo krótkimi fragmentami słynnych książek, takich jak Czarnoksiężnik z Krainy Oz lub Wielki Gatsby . Nie spodziewaj się jednak, że ktoś przeczyta ci całą powieść; z jakiegoś powodu czytany jest tylko trzeci rozdział Gatsby’ego .
Natrafiłem na jedną z opowieści Calm o śnie, którą szybko dodałem do ulubionych, żebym mógł ją łatwo odnaleźć w ciągu następnych kilku nocy: „Pan Calm”.
Według miniaturki, pan Spokój to pewny siebie mały niebieski kleks z uśmiechem i modną fryzurą. I oczywiście, narratorem opowieści jest pan Spokój, który opisuje, jak bardzo jest spokojny, łącząc najspokojniejsze rzeczy, jakie przychodzą mu do głowy: koala, wiosenna przerwa, drzemiący w fotelu sako. W ciągu 39-minutowej opowieści pan Spokój opisuje swoje rodzinne miasto, lokalną szkołę, kulturę śródmieścia i… cóż… wasze przypuszczenia są równie trafne, jak moje, ponieważ nigdy nie udało mi się wytrzymać dłużej niż 10 minut bez zaśnięcia.
Z dumą przyznaję, że nie mam pojęcia, jak kończy się „Mr. Calm”, a część mnie ma nadzieję, że nigdy się nie dowiem. W rzeczywistości aplikacja Calm również się z tym zgadza, ponieważ gdy następnego ranka otworzyłem telefon, zobaczyłem wiadomość „Dzień dobry” z napisem „Jak skończyła się ta historia o śnie? Mamy nadzieję, że nigdy się nie dowiesz”.
Aplikacja Calm ma wiele do zaoferowania, ale jedną z jej największych wad jest to, że podobnie jak w przypadku karnetu na siłownię czy karty bibliotecznej, możesz z niej skorzystać tylko tyle, ile czasu poświęcisz na korzystanie z niej.
Na przykład podczas procesu rejestracji pokazywano mi okazjonalne, promocyjne statystyki dotyczące odsetka użytkowników, którzy zgłosili pozytywne wyniki korzystania z aplikacji, i mogę powiedzieć, że w noce, gdy w tle grały dźwięki „Mr. Calm” lub deszczu, zasypiałem szybciej. Z drugiej strony, w noc, gdy bateria mojego telefonu komórkowego się rozładowała i siedziałem w sypialni, która była zbyt ciemna i cicha, tęskniłem za nią. Gdybym użył jej tej nocy, może spałbym lepiej, a może nie, ale mogę sobie wyobrazić, że kilka spokojnych nocy bez niej sprawiłoby, że mój umysł by pędził, a cykl snu zostałby zaburzony.
Plusy i minusy
Miałem w większości pozytywne doświadczenia z Calm, ale zawsze są plusy i minusy każdej aplikacji tego typu. Oto moje plusy i minusy.
-
Szeroka gama pejzaży dźwiękowych, medytacje z przewodnikiem, muzyka i opowiadane historie
-
Dostępne są miesięczne, roczne i dożywotnie plany subskrypcji
-
Bezpłatny 7-dniowy okres próbny
-
Wykorzystuje utalentowanych aktorów głosowych, liderów mediacji i gwiazdy
-
Dźwięk jest krystalicznie czysty
-
Możliwość ustawiania przypomnień o konieczności powrotu do aplikacji, oznaczania ulubionych elementów, pobierania treści do użytku offline i ustawiania timerów snu
-
Zwrot może nie być możliwy
-
Może to być strata pieniędzy, jeśli nie używasz go regularnie
Ostatnie przemyślenia
Ogólnie rzecz biorąc, naprawdę dobrze się bawiłem, testując aplikację Calm i widząc, jakie wyjątkowe i specjalistyczne doświadczenia oferuje. Szczerze mówiąc, zaśmiałem się głośno, gdy pewnego ranka, gdy miałem problem z wstaniem z łóżka, otworzyłem aplikację i zobaczyłem pięciominutową medytację „Starting Off on the Right Foot” z obrazem kogoś wyciągającego się z łóżka na tle wschodzącego słońca świecącego przez okno. Naprawdę czułem się jak ten przyjaciel, który wysyła ci wiadomość z wyrazami wsparcia po szczególnie ciężkim dniu.
Możliwość zabrania aplikacji ze sobą to również wielka zaleta. Zwłaszcza jako ktoś, kto zawsze potrzebuje jakiegoś rodzaju szumu w tle w ciągu dnia, miło było zastąpić brzęczącego wentylatora (lub brzęczącego prezentera wiadomości) spokojnymi dźwiękami lub nieskończonym rytmem.
Nawet kiedy sprzątałem swój magazyn, z szacunku dla innych ludzi w pobliżu, nie chciałem puszczać na głos mojego zwykłego zespołu wyrażających swoje zdanie podcasterów i gorących transmisji na żywo — więc raz jeszcze sięgnąłem po „Infinite Lofi for Focus”.
Gdyby nie ta recenzja, pewnie nigdy nie odważyłbym się wyjść poza kilkanaście sennych odgłosów deszczu (co samo w sobie nie byłoby warte swojej ceny), ale sądzę, że stanie się to stałym elementem mojej rutyny, o ile będę z niej korzystać.
Ostatecznie z aplikacji wyciągniesz tylko to, co z niej wyciągniesz.
Dlatego argumentowałbym, że jeśli całoroczna subskrypcja (lub dożywotnia subskrypcja) mieści się w Twoim budżecie, to warto, ponieważ zawsze będzie dostępna, nawet w miesiącach intensywnego lub lekkiego użytkowania. W szczególnie pracowitym miesiącu czułbym, że zmarnowałem 15 USD, gdybym jej nie użył, ale uśredniając to wszystko na przestrzeni kilku miesięcy, wiedziałbym, że dostaję to, za co płacę.
Aplikacja Calm byłaby również świetnym prezentem, gdy chcesz kupić coś bardziej znaczącego dla zestresowanej ukochanej osoby. Na przykład nie jestem pewien, czy kupiłbym aplikację Calm dla siebie, głównie ze względu na budżet, ale uwielbiałem interakcję z treścią i absolutnie uwielbiałbym ją jako prezent.
Jeśli więc szukasz krótkiej przerwy lub dłuższej sesji medytacyjnej, Calm ma dla Ciebie wszystko; a jeśli kiedykolwiek zastanawiałeś się, jak może brzmieć mostek statku kosmicznego, cóż, Calm ma dla Ciebie również to. Jeśli chodzi o mnie, wciąż zastanawiam się, co do cholery dzieje się w ciągu ostatnich 29 minut „Mr. Calm”.