Zamknij ten odtwarzacz wideo
Spis treści
Najważniejsze wnioski
- Gubernator Florydy Ron DeSantis ma zamiar podpisać ustawę „Don’t Say Gay”.
- Projekt ustawy zakazuje nauczania o orientacji seksualnej i tożsamości płciowej w klasach od przedszkola do trzeciej klasy.
- Zwolennicy ustawy twierdzą, że zwiększa ona prawa rodzicielskie, ale badania pokazują, że dyskusje na temat LGBTQ+ w szkołach poprawiają zdrowie psychiczne uczniów LGBTQ+.
Obecnie w czterech stanach obowiązują prawa zakazujące lub ograniczające dyskusję na temat orientacji seksualnej i tożsamości płciowej w klasie. Wszystko wskazuje na to, że Floryda do nich dołączy, co budzi obawy wśród dzieci LGBTQ+ i ich rodziców w tym stanie.
We wtorek 8 marca Senat Florydy uchwalił ustawę „Don’t Say Gay” , której celem jest ograniczenie nauczania uczniów o orientacji seksualnej i tożsamości płciowej w szkołach. Jeśli gubernator Ron DeSantis podpisze ustawę Parental Rights in Education, jak brzmi jej oficjalna nazwa, wejdzie ona w życie 1 lipca. Od tego momentu wszystkie okręgi szkolne będą musiały zaktualizować swoje plany do czerwca 2023 r.
Cztery stany, które mają prawa zakazujące lub ograniczające dyskusję na temat orientacji seksualnej i tożsamości płciowej w klasie to: Luizjana, Missisipi, Oklahoma i Teksas. Prawodawcy uchylili podobne prawa w Arizonie, Alabamie, Karolinie Północnej i Utah, podczas gdy Sąd Okręgowy Stanów Zjednoczonych w Karolinie Południowej uchylił inne podobne prawo w 2020 r.
Niektórzy porównują też tę ustawę do ustawy z sekcji 28 obowiązującej w Wielkiej Brytanii w latach 1988–2003, która zakazała „promowania homoseksualizmu” w szkołach1. ona sprzeczna z przepisami obowiązującymi w całym kraju, takimi jak rozporządzenie wykonawcze podpisane przez prezydenta Joe Bidena w zeszłym roku, które stanowi, że wszyscy powinni być traktowani na równi bez względu na orientację seksualną czy tożsamość płciową.
Co zawiera ustawa?
Ustawa zakazuje nauczania o orientacji seksualnej i tożsamości płciowej pomiędzy przedszkolem a trzecią klasą, ale nakazuje również okręgom szkolnym unikanie tematów LGBTQ+ „gdy nie są one odpowiednie dla wieku lub rozwoju uczniów”, niezależnie od ich klasy. Umożliwia również rodzicom i nauczycielom pozywanie każdej szkoły, w której uważają, że nauczyciel nie przestrzega prawa.
Jednak wielu uczniów LGBTQ+ doświadcza w szkole zastraszania i dyskryminacji, a badania sugerują, że jednym ze sposobów na ograniczenie tego zjawiska jest zapewnienie szkoleń personelowi szkoły — od nauczycieli po innych członków kadry dydaktycznej — tak, aby byli lepiej przygotowani do wspierania uczniów LGBTQ+.
To drugie takie prawo, które Floryda uchwaliła w ostatnich dniach. Ustawa „Stop WOKE Act”, czyli Stop the Wrongs to Our Kids and Employees Act, została uchwalona przez Senat i podobnie jak ustawa „Don’t Say Gay” trafiła do DeSantisa, aby ją podpisać.
Projekt ustawy zabrania nauczycielom nauczania krytycznej teorii rasy oraz prowadzenia lekcji na temat tożsamości płciowej i może oznaczać, że pracodawcy będą narażeni na roszczenia z tytułu dyskryminacji, jeśli będą wymagać szkoleń lub dyskusji na temat rasy i tożsamości płciowej.
Co to dla Ciebie oznacza
Ustawa „Don’t Say Gay” ogranicza dyskusję na temat orientacji seksualnej i tożsamości płciowej w szkołach. Chociaż wprost wspomina tylko o uczniach od przedszkola do trzeciej klasy, może mieć wpływ na uczniów LGBTQ+ w każdej klasie.
Dlaczego to jest problematyczne
Ustawa „Don’t Say Gay” poważnie ograniczy sposoby, w jakie personel szkolny może wspierać uczniów, niezależnie od tego, czy dokonali coming outu , czy nie, uniemożliwiając im nauczanie na temat LGBTQ+ w klasie.
Kiedy uczniowie LGBTQ+ odbierają, że personel jest pomocny, ich zdrowie psychiczne i wyniki w nauce ulegają poprawie, a ten projekt ustawy prawdopodobnie będzie miał odwrotny skutek, czy to poprzez całkowity zakaz dyskusji, czy też zniechęcenie nauczycieli do poruszania tematów orientacji seksualnej lub tożsamości płciowej z obawy przed pozwem.
Marshall Moore, doktor
Chodzi nie tyle o kryminalizację konkretnych słów lub dyskusji na tematy takie jak orientacja seksualna, małżeństwa osób tej samej płci czy tożsamość płciowa, ile o stworzenie szarej strefy prawnej, która może być następnie wykorzystywana jako broń w sądach
Zwolennicy ustawy argumentowali, że ponieważ wyraźnie dotyczy ona nauczania o orientacji seksualnej i tożsamości płciowej tylko w okresie od przedszkola do trzeciej klasy, starsi uczniowie nie są nią dotknięci. Jednak szkoły będą musiały również zaprzestać nauczania tematów „gdy nie są one odpowiednie dla wieku lub rozwoju”, co jest wyraźnie subiektywne. Ponieważ rodzice będą mieli prawo pozywać szkoły, nauczyciele mogą nie chcieć podejmować takiego ryzyka.
Argument ten pomija również fakt, że wiele osób LGBTQ+ przyznało, że znało lub kwestionowało swoją orientację seksualną lub tożsamość płciową już w bardzo młodym wieku, czy to w szkole podstawowej, czy jeszcze wcześniej.
Badania pokazują, że mediana wieku, w którym dorośli lesbijki, geje i osoby biseksualne po raz pierwszy poczuły, że nie są hetero, wynosi 12 lat, przy czym ponad jedna czwarta (27%) respondentów stwierdziła, że miała mniej niż 10 lat. Ta obrona projektu ustawy wpisuje się w stereotyp, że osoby LGBTQ+ nie odkrywają swojej seksualności, dopóki nie są starsze – co w wielu przypadkach jest ewidentnie nieprawdziwe.
Badania pokazują, że w przypadku uczniów, którzy identyfikują się jako członkowie społeczności LGBTQ+, prowadzenie zajęć w oparciu o program nauczania afirmujący LGBTQ+ i zwracanie uwagi na tematykę LGBTQ+ w klasie może pomóc w stworzeniu w szkole bardziej pozytywnego środowiska dla nich – niezależnie od ich wieku.
David Baker-Hargrove, doktor i współdyrektor generalny organizacji non-profit zajmującej się zdrowiem psychicznym 26Health, mówi: „Chociaż projekt ustawy skupia się na rozmowach prowadzonych w klasach K-3, wysyła on wszystkim młodym osobom LGBTQ+ sygnał, że «w waszej tożsamości jest wstyd»”.
Dr Baker-Hargrove przywołuje postęp, jaki dokonał się w ostatnich latach, od klubów sojuszu gejów i heteroseksualistów po wspierających nauczycieli i doradców szkolnych, i opisuje ustawodawstwo takie jak ustawa „Don’t Say Gay” jako ryzykujące „powrotem kultury szkolnej do lat 70. i 80. i pozbawieniem wszystkich tych bezpiecznych przestrzeni, zmuszając te dzieci do powrotu do cienia, by ukrywały się we wstydzie, nie mając z kim porozmawiać i dorastając w poczuciu samotności i izolacji”.
Zwolennicy twierdzą również, że ustawa wzmocni prawa rodzicielskie – w rzeczywistości, we wcześniejszej wersji ustawy, która została wycofana, dyrektorzy szkół musieliby informować rodziców, jeśli dziecko „ujawniło się” jako ktoś inny niż heteroseksualny. Jednak te zwiększone prawa rodzicielskie będą się odbywać kosztem młodych ludzi, którzy mogą nie czuć się komfortowo, rozmawiając o tematach LGBTQ+ ze swoimi rodzicami, szczególnie jeśli rodzice w ogóle o nich nie rozmawiają, a także mogą nie mieć okazji rozmawiać o nich w szkole.
Marshall Moore, doktor nauk , starszy wykładowca na Uniwersytecie w Falmouth, który zajmuje się fikcją i reprezentacją społeczności LGBTQ+, opisuje projekt ustawy jako „bardziej odrażający, niż się wydaje na pierwszy rzut oka, ponieważ jest celowo niejasny”.
Kontynuuje: „Chodzi nie tyle o kryminalizację konkretnych słów czy dyskusji na tematy takie jak orientacja seksualna, małżeństwa osób tej samej płci czy tożsamość płciowa, ile o stworzenie szarej strefy prawnej, która może być następnie wykorzystywana jako broń w sądach”.
Oprócz licznych protestów i krytyki projektu ustawy, studenci na Florydzie również wyrazili swój sprzeciw, organizując szereg strajków w ramach sprzeciwu wobec ustawodawstwa.
Tymczasem organizacja praw LGBTQ+ Equality Florida twierdzi, że ustawa jeszcze bardziej stygmatyzuje osoby LGBTQ+ i „izoluje młodzież LGBTQ, która jest już narażona na znacznie większe ryzyko depresji, lęku, dyskryminacji i myśli samobójczych niż jej rówieśnicy . To młodzi ludzie, którzy potrzebują potwierdzenia i wsparcia – a nie mówienia im, że coś z nimi nie tak”.
Jak wyjaśnia dr Baker-Hargrove, „niszczycielski wpływ konieczności dorastania w takich warunkach na zdrowie psychiczne może być długotrwały, poważny i na wiele sposobów utrudniać spełnione dorosłe życie”.