Zamknij ten odtwarzacz wideo
Ostrzeżenie dotyczące opieki i wyzwalaczy
To opowieść o przemocy w związku partnerskim. Niektóre szczegóły w tym tekście mogą być niepokojące dla czytelników, zwłaszcza tych, którzy doświadczyli przemocy domowej. Jeśli czytanie tego tekstu wywołuje u Ciebie nieprzyjemne uczucia dotyczące przeszłego nadużycia lub jeśli jesteś obecnie w związku przemocowym, możesz porozmawiać poufnie z przeszkolonymi obrońcami za darmo na National Domestic Violence Hotline pod numerem 1-800-799-7233.
I Tried It to seria, która zawiera relacje z prawdziwych doświadczeń z innowacyjnymi nowymi metodami leczenia, technikami lub praktykami, które wywołują poruszenie w świecie zdrowia psychicznego. Każda część serii jest wyjątkowa dla doświadczenia autora i może nie być reprezentatywna dla doświadczeń lub poglądów innych osób.
Kiedy kilka miesięcy temu pisałem artykuł o koncepcji zespołu pourazowego związku (PTRS), miałem przeczucie, że wkrótce będę używał swojego tekstu jako punktu odniesienia dla mojego własnego życia. Stało się tak, ponieważ mój główny związek niedawno przeniósł się w miejsce, które wydawało się potencjalnie nie do utrzymania dla nas obojga, a historycznie rzecz biorąc, mój partner od wielu lat miał tendencję do tracenia panowania nad sobą w stresujących sytuacjach.
Wiedziałam w głębi duszy, że bez względu na to, jak spokojnie i/lub racjonalnie się zachowam, istnieje prawdopodobieństwo, że sprawy potoczą się źle. Jako osoba, która doświadczyła znacznej ilości nadużyć w przeszłości, zostanę w stanie traumatyzacji, z którego trudno będzie się wydostać.
Rozstanie poszło jeszcze gorzej, niż się obawiałam. W swoim gniewie mój były wpadł na mnie w długi atak wściekłości. Wyzywano mnie litanią wyzwisk, powiedziano, że bycie cis lesbijką jest „żałosne” i „obrzydliwe” i poinformowano, że nigdy więcej nie chcą mnie widzieć ani ze mną rozmawiać. Cztery i pół roku mojego życia
poszło w błoto w ciągu godziny, a potem byłam katastrofą.
Cztery i pół roku mojego życia poszło na marne w ciągu godziny, a potem byłem już tylko katastrofą.
Reakcją mojego ciała na znęcanie się, czy to werbalne, emocjonalne czy fizyczne, jest zamknięcie się. Przestałam jeść, ledwo notowałam trzy godziny snu na dobę, a pod koniec tygodnia przestałam pracować. Chociaż mogłam gotować dla mojego prywatnego szefa kuchni, ponieważ gotowanie to czysty instynkt, terminy pisania się piętrzyły i codziennie spędzałam godziny wpatrując się w pusty ekran komputera. Jako osoba odpowiedzialna sama za kosztowny dom nie miałam czasu na bałagan. Coś musiało się zmienić.
Próbowałam wszystkiego, co miałam w arsenale, od medytacji po ćwiczenia oddechowe i pisanie pamiętnika , ale nic nie pomagało. Postanowiłam pójść inną drogą: niedawno pisałam o ćwiczeniach nerwu błędnego i poza rzeczami, które robimy nieświadomie, a które stymulują nerw błędny, takimi jak śpiewanie w samochodzie
, nigdy ich nie próbowałam. Chcąc, by kierowało mną coś prostego i kojącego, udałam się na YouTube.
Po zaledwie chwili poszukiwań znalazłem film przedstawiający zestaw masaży ucha , które rzekomo stymulowały nerw błędny. Zajęło to zaledwie 15 minut i wydawało się zbyt subtelne, aby mogło mieć jakikolwiek wpływ (większość badań nad stymulacją nerwu błędnego uszu obejmuje stymulację za pomocą elektrod). Pod koniec serii masaży poczułem mdłości. To uczucie utrzymywało się przez około godzinę, gdy siedziałem na kanapie i oddychałem przez niego.
Nagle mdłości ustąpiły i poczułam, jakbym wróciła do swojego ciała. Nagle pomyślałam: „Jestem w porządku. Będzie dobrze. Przetrwałam to, tak jak przetrwałam wszystko inne w moim życiu i nic mnie nie złamało. Jestem silniejsza od tego”.
Nagle pomyślałem: „Jestem w porządku. Będzie dobrze. Przetrwałem to, tak jak przetrwałem wszystko inne w moim życiu i nic mnie nie złamało. Jestem silniejszy niż to”.
Wstałem z kanapy jako nowa osoba. Była niedziela i postanowiłem poświęcić dzień na dbanie o siebie w sposób, który wydawał mi się najlepszy. Tej nocy przespałem około pięciu godzin, co było lepszym wynikiem niż jakikolwiek poprzedni dzień, a następnego ranka z zapałem ruszyłem do komputera. Przed południem wysłałem dwa artykuły, które miałem oddać tego dnia, i pracowałem nad innymi, których terminy upływały pod koniec tygodnia.
Moi bliscy przyjaciele wykonywali świetną robotę, regularnie mnie sprawdzając, i wszyscy byli równie zaskoczeni, gdy w poniedziałek zapytali, jak się czuję. „O wiele lepiej!” odpowiedziałem. „Zrobiłem ten masaż ucha nerwu błędnego i jakoś NAPRAWIŁ mój układ nerwowy. Będę OK!” powiedziałem im.
Zaskoczony tym, jak dobrze zadziałały masaże uszu, przygotowałem się do wypróbowania czegoś innego, co sprawdziłem pod kątem stymulacji nerwu błędnego: zanurzania w zimnej wodzie. Następnego dnia zacząłem od stania pod zimną wodą w prysznicu (po normalnym ciepłym prysznicu) tak długo, jak mogłem — czyli około 10 sekund. Następnego dnia wytrzymałem dłużej; kolejnego dnia jeszcze dłużej.
W piątek mogłem liczyć do 100 pod lodowatą wodą, a w sobotę zrobiłem pierwszą kąpiel lodową w wannie. Kończę każdy prysznic i kąpiel na tej zimnej nucie, aby pozwolić mojemu ciału wykonać proces regeneracyjny polegający na ponownym nagrzaniu się. Fakt, że ja, ktoś, kogo temperatura jest ustawiona na 74, jestem w stanie to zrobić, świadczy o tym, jak niesamowicie się dzięki temu czujesz.
Minęło około półtora miesiąca odkąd zacząłem zimne zanurzanie, a mój rekord zimnego prysznica wynosi teraz 270, co przekłada się na około cztery minuty, biorąc pod uwagę, że nie liczę powoli. Kąpiele lodowe trwają maksymalnie trzy minuty i robię je raz w tygodniu. Co kilka dni dodaję jeden z masaży ucha. Ćwiczenia nerwu błędnego nie tylko uratowały mnie przed zespołem stresu pourazowego, ale czuję się najlepiej, jak kiedykolwiek.
Podczas badań nad kąpielami lodowymi, cechą, która najbardziej mnie zaskoczyła, było to, że ludzie mówili, że dzięki nim czują się niezwyciężeni. Odporność na stres jest rzekomym efektem tych kąpieli, ale idea nakłaniania świata, żeby „podszedł do mnie, bracie”, jest w zasadzie przeciwieństwem mojej cichej i introwertycznej osobowości. A jednak właśnie tak czuję się podczas kąpieli w zimnej wodzie. Daje mi to zrozumienie, że cokolwiek mi się w życiu przydarzy, będę w porządku. Czuję się gotowy i podekscytowany tym wszystkim.
Rzekomo ich efektem jest odporność na stres, ale idea nakłaniania świata, żeby „do mnie przyszedł, bracie”, jest zupełnym przeciwieństwem mojej cichej i introwertycznej osobowości.
Pracowałam tak, tak ciężko, żeby być kimś, kto nie przyciąga oprawców. Chociaż w tym poprzednim związku ktoś czasami tracił panowanie nad sobą, to i tak było to zwycięstwo w porównaniu z moją historią. Poświęciłam prawie pięć lat terapii somatycznej i wierzę, że jestem tak wyleczona, jak to tylko możliwe w tym życiu.
Po prostu nie mogę stać się kimś, kto nie przeszedł przez to wszystko, co ja, i zawsze może być dla mnie wyzwaniem, aby być dobrze traktowanym przez osoby, z którymi jestem blisko. Dobre traktowanie siebie jest najlepszym sposobem, aby przyzwyczaić się do tego uczucia, a dbanie o mój układ nerwowy jest najprostszym sposobem, aby być dla siebie dobrym.
Ćwiczenia nerwu błędnego pozwalają mi uspokoić mój układ nerwowy na głębszym poziomie i szybciej niż cokolwiek innego, co odkryłam — i możesz być pewna, że jeśli coś takiego istnieje i ma potencjał, aby cię uzdrowić na głębokim poziomie, to tego próbowałam.
Gdybyś mi powiedział, że będę sobie tak dobrze radzić i będę się tak wspaniale czuć, nawet kilka miesięcy po traumatycznym rozstaniu, powiedziałabym ci, że śnisz. A jednak jestem tutaj, najszczęśliwsza i najbardziej zrelaksowana wersja siebie, jaką znam. Bycie kimś, kto może uczyć się i opowiadać innym o sposobach na poprawę naszego zdrowia psychicznego, sprawia, że czuję się najszczęśliwszą osobą w okolicy.