Alejandra Aguinaga lubiła swoją pracę w Northwestern Medicine Central DuPage Hospital. Czuła poczucie spełnienia i celu, gdy dostarczała tace z jedzeniem pacjentom szpitala. Potem nadeszła pandemia COVID-19 i nagłe spotkanie twarzą w twarz z pacjentami, którym służyła, wywołało u niej poziom strachu i obaw, jakich wcześniej nie doświadczyła.
„Zawsze bałam się [zachorowania], zwłaszcza na początku” – przyznaje Aguinaga.
Teraz awansowała na stanowisko Nutrition Services Supervisor w Northwestern i pomaga zapewnić, że potrzeby dietetyczne pacjentów są zaspokojone. Aguinaga i jej zespół nie stracili ani chwili, nadal pojawiając się w pracy na początku i w szczytowym okresie pandemii.
Jest jedną z rzeszy pracowników, dla których praca zdalna nie jest opcją; nie mogą wykonywać swoich obowiązków z domu. Od pracowników sklepów spożywczych, bankowców, profesjonalistów w branży gastronomicznej i personelu medycznego, narażają swoje życie — dosłownie — aby upewnić się, że nasze podstawowe potrzeby są zaspokojone.
Chociaż świat starał się zapewnić bezpieczniejsze warunki, ponieważ dzieci uczyły się wirtualnie, klienci otrzymywali dostawy, a wielu profesjonalistów pracowało zdalnie, grupa ludzi została w tyle w rewolucji hybrydowej pracy wspomaganej technologicznie: pracownicy pierwszej linii. Ich poświęcenia pozwoliły ludziom wyżywić rodziny podczas zakupów spożywczych, tankować, aby utrzymać samochody w ruchu, i otrzymywać leczenie, jeśli było potrzebne.
Jednak pracownicy pierwszej linii zmagają się ze zwiększonym niepokojem związanym z zachorowaniem, paranoją związaną z przynoszeniem wirusa do domu, do swoich rodzin, oraz stresem związanym z koniecznością wyjścia i zapłacenia rachunków w środku pandemii. Ponieważ wiele stanowisk pracowników niezbędnych jest zajmowanych przez osoby kolorowe o niższych dochodach, ich doświadczenie braku możliwości pracy z domu podczas COVID odbija się na ich zdrowiu fizycznym, emocjonalnym i psychicznym.
Spis treści
Spojrzenie na doświadczenia pracowników pierwszej linii w walce z COVID
Pracownicy niezbędni to ci, którzy wykonują krytyczną funkcję. Agencje rządowe wyróżniają szesnaście branż, które świadczą niezbędne usługi, w przypadku których nie jest możliwe wykonanie pracy z innej lokalizacji; pracownicy muszą być praktyczni i obecni. Służby ratunkowe, energetyka, usługi gastronomiczne, sektor komunikacji, placówki rządowe i opieka zdrowotna to tylko niektóre z krytycznych obszarów.
Eksperci szacują, że w Stanach Zjednoczonych jest ponad 30 milionów pracowników pierwszej linii.
Pracownicy pierwszej linii zarabiają średnio mniej i zazwyczaj pochodzą z grup znajdujących się w gorszej sytuacji finansowej niż ogół siły roboczej. Osoby kolorowe są nieproporcjonalnie reprezentowane w kilku podstawowych branżach opiekuńczych, w tym w usługach sprzątania budynków, usługach socjalnych, usługach transportowych i pracach magazynowych.
Yalda Safai, doktor medycyny, magister zdrowia publicznego
Było to wydarzenie bez precedensu; jako naród nie byliśmy przygotowani ani wyposażeni do radzenia sobie z katastrofą o takich rozmiarach… Prawda jest taka, że nie wszyscy moglibyśmy zostać w domach, w przeciwnym razie stanęlibyśmy w obliczu katastrofy o jeszcze większych rozmiarach.
Podobnie jak Aguinaga, wielu z tych pracowników nadal pojawiało się w pracy, gdy wybuchła pandemia, nie przerywając pracy, ze względu na konieczność świadczenia usług.
„To było wydarzenie bez precedensu; my jako naród nie byliśmy przygotowani ani wyposażeni, aby poradzić sobie z katastrofą o takiej skali” — stwierdza Yalda Safai, MD , MPH, psychiatra z Nowego Jorku. „Prawda jest taka, że nie wszyscy moglibyśmy zostać w domu, w przeciwnym razie stanęlibyśmy w obliczu katastrofy o jeszcze większej skali” — zauważa.
Niemożność pozostania w domu i ciągłe narażenie na kontakt z opinią publiczną sprawiają, że pracownicy niezbędni do funkcjonowania gospodarki narażeni są na dodatkowe niebezpieczeństwa. „Jeśli pracujesz w szpitalu, wiesz, że cały czas będą tam chorzy ludzie. Więc wiesz, że możesz być potencjalnie narażony na coś, czego nie chcesz” — dodaje Aguinaga.
Badania pokazują, że pracownicy służby zdrowia są bardziej narażeni na otrzymanie pozytywnego wyniku testu na COVID-19. Światowa Organizacja Zdrowia szacuje, że w okresie od stycznia 2020 r. do maja 2021 r. z powodu COVID-19 zmarło nawet 180 000 pracowników służby zdrowia i opieki społecznej.
Alejandra Aguinaga
Jeśli pracujesz w szpitalu, wiesz, że cały czas będą tam chorzy ludzie. Więc wiesz, że możesz być potencjalnie narażony na coś, czego nie chcesz.
Wiele miejsc pracy zapewniło swoim pracownikom pierwszej linii środki ochrony, od masek po przyłbice. Jednak czynniki ryzyka okazały się zbyt duże dla niektórych pracowników. W listopadzie 2021 r . wskaźnik osób, które rzuciły pracę, wzrósł o 3%, do ponad 4 milionów pracowników. Pracownicy pierwszej linii stanowili większość tego wzrostu.
Inni pozostali na swoich stanowiskach ze względu na zaangażowanie w pracę i ludzi, którym służyli, oraz poczucie obowiązku. Dla niektórych sprowadzało się to do prostej ekonomii — potrzeby wypłaty.
Z drugiej strony osoby pracujące w domu nie muszą żyć z wirusem w ten sam sposób na co dzień. Rozmowy przez Zoom, dostawy artykułów spożywczych i żywności, a nawet telekonsultacje pozwalają osobom, które mogłyby pracować przed komputerem, pozostać w zaciszu własnego domu. Brak konieczności konfrontacji z rzeczywistością wirusa w ten sam sposób dzień po dniu robi różnicę. Pracownicy niezbędni są zmuszeni radzić sobie z nim za każdym razem, gdy wchodzą do swojego miejsca pracy.
Niepokój społeczeństwa wywołany nieprzewidywalnym wirusem odbił się bezprecedensowo na zdrowiu psychicznym pracowników kluczowych sektorów gospodarki.
Wpływ na zdrowie psychiczne
Ludzie na całym świecie bali się zarażenia COVID. Ten strach mnożył się wykładniczo u pracowników, którzy nie mogli zostać w domu. Badanie z 2021 r. wykazało, że pracownicy pierwszej linii doświadczali zwiększonego stresu psychologicznego, gdy pracowali, gdy panował COVID-19.
Choć obawy te nie ustępowały przez cały okres pandemii, nasiliły się, gdy pracownicy obserwowali wzrosty liczby przypadków pozytywnych wywołanych przez warianty takie jak Omikron.
„Każdego dnia liczby po prostu rosły i rosły i rosły… Więc byłam trochę zdenerwowana, widząc, jak liczby rosną, a potem słysząc wiadomości i widząc, jak wszyscy o tym mówią” – mówi Aguinaga.
Organizacja Mental Health America zauważa, że badanie pracowników służby zdrowia przeprowadzone w 2020 r. wykazało, że 93% z nich było zestresowanych, 86% zmagało się z lękiem, 76% doświadczyło wypalenia zawodowego i wyczerpania, a 75% czuło się przytłoczonych radzeniem sobie z COVID-
Gdy pracownicy mogą wykonywać swoje zadania zdalnie i bezpiecznie, nie wychodząc z domu, może to zmniejszyć poziom niepokoju, z którym wciąż zmagają się pracownicy wykonujący kluczowe zawody.
Oprócz obaw o własne bezpieczeństwo, pracownicy pierwszej linii muszą się dodatkowo martwić o to, czy nie przeniosą COVID-19 do domu i do swoich rodzin.
Yalda Safai, lekarz
Lęk przed problemem zabrania wirusa do domu jest bardzo realny i narasta. Widziałem wzrost ogólnego lęku nie tylko u pracowników kluczowych, ale także u ich rodzin.
Podobnie jak wszyscy, których dotknęła ta sytuacja, pracownicy pierwszej linii muszą znaleźć własne sposoby radzenia sobie ze stresem psychicznym i emocjonalnym, jaki ta sytuacja ze sobą niesie.
Życie w tej nowej normalności
Niezależnie od tego, czy pracujemy zdalnie, czy w transporcie publicznym, wszyscy musieliśmy znaleźć sposoby na radzenie sobie z nową normalnością masek, dystansu społecznego i COVID-19. Ważne jest, aby nie zaprzeczać swoim uczuciom; zamiast tego mów i rozwiązuj swoje problemy.
„Rozpoznaj, kiedy potrzebujesz pomocy i nie wahaj się jej szukać. To niezwykle stresujący czas w naszej karierze, więc szukanie terapii lub nawet leków, które pomogą ci przetrwać ten czas, jest w porządku, a nawet konieczne. Komunikuj się ze współpracownikami i szefem na temat swoich uczuć”, mówi dr Safai. Przypomina również ludziom, aby nie zaniedbywali swojego ciała fizycznego. „Nie zapomnij o prawidłowym odżywianiu i ćwiczeniach ”.
Aguinaga zauważa, że spędzanie czasu z rodziną i przyjaciółmi pomaga jej się odprężyć. Stwierdza również, że ważne jest, aby nie zabierała pracy do domu.
Pomimo nieodłącznych i niewidocznych zagrożeń, dla osób oddanych swojej pracy nie ma miejsca, w którym wolałyby być. Aguinaga mówi, że jej zaangażowanie, poświęcenie i pasja sprawiają, że każdego dnia wraca do pracy. A obecność współpracowników pomaga jej czuć się mniej samotną w walce z pandemią. Nawet gdyby miała możliwość pracy zdalnej, Aguinaga mówi, że niczego by nie zmieniła.
„Wciąż przychodziłabym, żeby nie czuć się tak odizolowaną. Uwielbiam rozmawiać z załogą tutaj, z pracownikami. To odciąga myśli od pandemii” – podsumowuje.
To coś, co wszyscy próbujemy zrobić.
Dzieło autorstwa Catherine Song
Charlamagne, Bóg zmienia narrację na temat zdrowia psychicznego osób czarnoskórych
Rozpakowywanie bagażu emocjonalnego z Charlamagne, Bogiem
Wewnątrz Charlamagne, sojuszu Boga na rzecz bogactwa psychicznego
Czy likwidujemy lukę w dostępie do leczenia zdrowia psychicznego?
Czy po dwóch latach pandemii COVID-19 kończy nam się empatia?
Jak rasizm systemowy wpływa na zdrowie psychiczne?
Różnorodność, równość i integracja: czy inicjatywy DEI działają?
Kogo zostawia w tyle rewolucja pracy hybrydowej
8 organizacji walczących o równość w obszarze zdrowia psychicznego
Nieznany bohater w centrum uwagi: wyciszenie
Zasoby zdrowia psychicznego dla społeczności czarnoskórej
Likwidacja barier w dostępie do opieki psychiatrycznej LGBTQ+
Lekarz i terapeuta rozmawiają o dysproporcjach w opiece zdrowotnej
Dlaczego bezpieczeństwo kulturowe jest niezbędne w opiece psychiatrycznej
Ekspert mówi wszystko: Przełamanie cyklu traumy
Dzień z życia osoby z zaburzeniem osobowości typu borderline
Od informacyjnego do performatywnego: kiedy media społecznościowe stają się problematyczne
Zmęczenie, frustracja i strach: nauczyciele BIPOC o nauczaniu w czasie COVID-19
Jak wygląda dorastanie w kryzysie
Gra w politykę szacunku, ale jakim kosztem?